Nie ma chyba lepszego momentu by zacząć świąteczne szaleństwo, jak początek grudnia. Miasta wystrojone w choinki, wszechobecne dzwoneczki i gwiazdki. Tylko śniegu brak.
Ale co tam śnieg kiedy można upiec pomarańczowe ciasteczka maślane :)
Po raz pierwszy upiekłem je dwa lata temu. Przepis znalazłem przypadkiem w internecie. Na moje nieszczęście był po włosku. Ale od czego ma się przyjaciół. Szybkie tłumaczenie i ciastka już się piekły. Mocno maślane w smaku, słodkie, idealne w okresie przedświątecznych.
Też tak macie, że od pierwszych grudniowych dni macie ochotę na coś co was świątecznie nakręci, stworzy klimat? Nie mówię o słuchaniu po raz setny "Last Christmas" choć jeśli komuś to pomaga to proszę bardzo!
BISCOTTI AL BURRO
czyli pomarańczowe ciastka maślane
500 gr mąki
150 g cukru pudru
300 g miękkiego masła
2 jajka
szczypta soli
łyżeczka proszku do pieczenia
skórka otarta z dużej pomarańczy
100 g serka mascarpone
100 g gorzkiej czekolady 75%
Masło ucieramy z cukrem, dodajemy jajka nadal ucierając. Wsypujemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia, sól i skórkę pomarańczową. Zagniatamy ciasto i chowamy do lodówki na pół godziny. Rozwałkowujemy na grubość pół centymetra, wykrawamy ciasteczka i pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 7-8 minut (do zezłocenia).
Mascarpone mieszamy z rozpuszczoną w kąpieli wodnej czekoladą i przekładamy wystudzone ciasteczka.
Smacznego!
pysznie wyglądają:) częstuje się:)
OdpowiedzUsuńSuper ciasteczka! :)
OdpowiedzUsuńZapach ciasteczek wszelkiej maści wydobywający się z piekarnika, to dla mnie znak zbliżających się Świąt :)
OdpowiedzUsuńTwoje wyglądają cudownie :)