Wpis zainspirowany reklamą zupy cebulowej w telewizji.
Tej sproszkowanej nie próbowałem i pewnie już nie spróbuję. To co w kilka chwil wyczarowałem we własnej kuchni absolutnie powaliło moje kubki smakowe. Totalny obłęd!
Do zupy podałem grzanki. A skoro zupa francuska więc i reszta musiała jej dorównać; tak więc grzanka była z bagietki, obłożona serem Camembert (żeby tak tematycznie sie zgrywało)...
Bogactwo smaków i aromatów rozgrzało mnie jeszcze zanim tak na prawdę spróbowałem zupy. Przemarznięty i przemoczony (...i tak kocham jesień) marzyłem tylko by zanurzyć łyżkę w talerzu parującej zupy zagryzając ją aromatyczną grzanką.
Przepis znalazłem jakiś czas temu na blogu
Kwestia Smaku. Nie wierzyłem w rozgrzewającą moc cebuli, choć do rozgrzewających właściwości zup przekonywać mnie nie trzeba. Przyszedł jednak taki moment, że lodówka pustką świeciła a poczciwa cebula aż się prosiła by po nią sięgnąć. Wierzę w przeznaczenie i to był jeden z takich momentów: lodówka miała być pusta, aura miała być niesprzyjająca, a cebula miała zachęcać do wykorzystania jej w czymkolwiek, a mój wybór miał paść na zupę cebulową!
Zakochałem się w tych smakach dlatego polecam skorzystanie z tego przepisu, abyście i Wy mogli się w niej rozkochać!
FRANCUSKA ZUPA CEBULOWA Z GRZANKAMI SEROWYMI
900 g cebuli
2 łyżki masła
2 łyżki oliwy
250 ml białego wytrawnego wina
1 litr bulionu wołowego (lub mniej jeśli chcemy aby zupa była gęstsza)
60 ml koniaku, brandy lub sherry (pominąłem)
sól i świeżo zmielony czarny pieprz
dodatkowo:
bagietka
czosnek
natka pietruszki
ser camembert
Cebulę obrać, przekroić wzdłuż na pół i posiekać w
poprzek na półplasterki grubości ok. 1,5-2 mm. W dużym i szerokim garnku
roztopić masło z oliwą. Ustawić ogień na średni, dodać cebulę.
Mieszając smażyć na średnim ogniu przez minimum 1/2 godziny aż cebula
będzie skarmelizowana (w kolorze mlecznej czekolady).
Zwiększyć
ogień, wlać wino i wymieszać cebulę drewnianą łyżką, zeskrobać z dna
garnka drobne przyrumienienia. Gotować przez 3 minuty następnie dodać
wrzący bulion i gotować na małym ogniu pod przykryciem przez około 1/2
godziny. Zupę doprawić solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Dodać
brandy i jeszcze chwilę pogotować.
Piekarnik nagrzać do 220
stopni, ustawić kratkę na nieco wyższej półce niż połowa piekarnika.
Bagietkę pokroić na kromki i opiec na złoty kolor z dwóch stron na
tosterze lub w piekarniku, następnie grzanki delikatnie natrzeć
przekrojonym ząbkiem czosnku, posypać natką pietruszki i obłożyć plastrami sera. Ponownie zapiec (do rozpuszczenia się sera).
Gorącą zupę rozlać na talerze i
przykryć grzankami.
Smacznego!
Ale cudo wyczarowałeś :). Uwielbiam zupę cebulową, ale w wersji z camembertem jeszcze nie jadłam. Musi być cudownie pysznie.
OdpowiedzUsuńPolecam dodać trochę tymianku do zupki. Wydobywa z niej smak.
Pozdrawiam i życzę smacznego :)
Dzięki :) Następnym razem nie zapomnę dodać tymianku :)
UsuńSuper składniki i ta bagietka z Camembert. Taka kropka nad i. Bardzo fajna zupa idealna na jesień. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńidealna, smaczna, aromatyczna :)
UsuńI wino, i koniak? Niesamowita! Ostatnio sami gotowaliśmy zupę cebulową, ale bez rozgrzewającego dodatku alkoholu to nie to...
OdpowiedzUsuńMoc tej zupy tkwi właśnie w rozgrzewających właściwościach wina :)
UsuńTeż mnie ta reklama prowokuje do ugotowania cebulowej i jeśli nie będzie mi się chciało kombinować to skorzystam z tego przepisu :)
OdpowiedzUsuńnie kombinuj tylko bierz się za obieranie cebuli !!!
UsuńMelduję, że cebula już się obiera :)
UsuńI do wykonania zadania !!!
UsuńOpis bardzo zachęcający :) Na pewno kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńnie pożałujesz :D
Usuńaaa mam słabość do cebuli :)
OdpowiedzUsuńja też - a w zupie smakuje cudnie :)
Usuńnigdy nie jadłam cebulowej, ale tak ją zachwalasz, że może warto się za nią zabrać
OdpowiedzUsuńwspaniale ją podałeś! ten rozpuszczony ser na bagietce pobudza ślinianki :)
ta zupa nie tylko ślinianki pobudza - a zaległości trzeba nadrobić :)
UsuńUwielbiam cebulową, zawsze dosmaczam ją gałką muszkatołową, wówczas naprawdę grzeje :-)
OdpowiedzUsuńA z camembertem spróbuje, bo z reguły dawałem cheddar albo gruyere...
Ja cebulową zrobiłem po raz pierwszy i wiem, że nie ostatni...
Usuńnastępna na pewno będzie z cheddarem :)
Rozgrzała mnie od samego patrzenia:)
OdpowiedzUsuńFajny blog, będę zaglądać:)
Dziękuję i zapraszam!
Usuńod cebuli to się kuli :)
OdpowiedzUsuńoryginalny przepis. mniam :)
OdpowiedzUsuńmniam. ten przepis na zupę wyglada swietnie :D
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie. Dzisiaj ją ugotuję i sprawdzimy jak smakuje ;)
OdpowiedzUsuń