Sprawa jest przesądzona!
Chleb należy upiec i basta! Nikt i nic mnie nie powstrzyma! - żadne super promocje, żadne sklepowe półki uginające się od wszelakich wielozbożowych, przaśnych pseudo "wiejskich" wyrobów czy plastikowych buł! A skoro chęć na chleb nie przechodzi wziąłem się za bagietki... Tak na przekór!
Bagietki kojarzą mi się z Paryżem, w którym nigdy nie byłem; ze śniadaniem, bez którego nie wyobrażam sobie dnia; z masłem, które dobrze smakuje (szczególnie ze świeżą bagietą!) i z zapachem domu, gdzie chleb powszedni był tak powszedni, że niemal przestaliśmy zwracać na niego uwagę.
A przecież na stole gości codziennie - jest jak przyjaciel, bez którego nie wyobrażam sobie dnia, jest zawsze pod ręką, pociesza i koi smutki, uspokaja i daje poczucie bezpieczeństwa! A kogo troszczyć się mamy jak nie o przyjaciół? Tak więc pieczmy nasz chleb powszedni nie tylko od święta ale i na co dzień. Szanujmy go i niech nie będzie nam obojętny!
Ja z chlebem często eksperymentuję - dodaje dodatki, które mam pod ręką, na które mam ochotę i te, które nie zawsze do chleba pasują, ale potrafią zaskoczyć, czasem zdenerwować a czasem nawet onieśmielić ;) ...
Kurkuma, chilli, koper, bazylia, orzechy czy rodzynki - oto najlepsi przyjaciele mojego najlepszego przyjaciela Chleba.
Dziś gościnnie dobra znajoma Chleba, czyli niejaka pani Bagieta, postanowiła odkryć przed Wami swoje skromne, a jednak bogate wnętrze! Skryta i śmiała zarazem - słowem piękna, chrupiąca, aromatyczna i cebulowa bagietka z pieprzem ziołowym.
Cebulowa Bagieta z charakterem
Składniki:
600 g mąki pszennej typ 650
150 g mąki żytniej razowej typ 2000
450 g ciepłej wody
10 g soli
5 g drożdży suchych
1 duża cebula
solidna łyżka pieprzu ziołowego
Cebulę drobno posiekać i usmażyć na maśle. Cebula ma być na prawdę dobrze usmażona - nie jakaś szklista czy lekko podsmażona. Bagieta to buła z charakterem więc cebula ma być na prawdę dobrze wysmażona! Pod koniec smażenia dodajemy pieprz i od razu ściągamy patelnię z ognia. Mąki łączymy ze sobą i z drożdżami, dodajemy wodę i cebulę i zagniatamy ciasto (około 10 minut). Zostawiamy do wyrośnięcia. Zagniatamy ponownie i formujemy trzy ok. 30-stu centymetrowe bagietki. Układamy na blasze obok siebie i zostawiamy do ponownego wyrośnięcia. Pieczemy najpierw 10 minut w 220 stopniach, a następnie otwieramy drzwiczki na minutę, skręcamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy jeszcze 15 minut.
Smacznego!
Mmm uwielbiam bagietki! Takie z chrupiącą skórką i wilgotnym miąższem posmarowane świeżym masłem, pyszności!
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata w kategorii "pyszności" ...
UsuńPrezentują się cudnie i kuszą swoim cebulowym charakterem.
OdpowiedzUsuńJa od pieczenia domowego chleba jestem już uzależniona, tylko taki jem :)
na tą chwilę ten domowy jest jedynym jadalnym chlebem ;)
UsuńOjejej, takie domowe bagietki cieplutkie prosto z pieca, musiały rozpływać się w ustach ;) mmmmm
OdpowiedzUsuńw calym domu pewnie pachniało.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie;)
To prawda - rozeszły się w mgnieniu oka :)
Usuń