Piękna ta nasza jesień!
I choć wraz z jej nadejściem kończy się lato i zapowiedzią
jest zimy to uwielbiam naszą, kolorową złotą jesień!
Kiedy jesienne słońce wschodząc przedziera się przez ciężką
zasłonę mgły czekam tylko na świeże i pachnące lasem grzyby.
Nie żebym zrywał się o świcie i biegał po lesie w poszukiwaniu
tych pięknych leśnych skarbów. Jestem na to za leniwy. Wystarczy mi sama
świadomość, że gdzieś tam pomiędzy drzewami runo leśne obradza w swoje
najdoskonalsze prezenty.
Wyprawa do lasu – owszem, czemu nie, bardzo chętnie…
Zbieranie grzybów – no jasne!...
Jednak po chwili mój entuzjazm brutalnie zderza się z
rzeczywistością! Zaczynam się zastanawiać jak to możliwe, że na kilkunastu
grzybiarzy tylko ja jeden spaceruję z pustym koszykiem? Przypadek to czy
świadoma działalność matki natury, która złośliwie chowa przede mną swoje małe
piękności?
Piękne damy w rozłożystych kapeluszach skrywają się
wstydliwie pod ażurową tkaniną ściółki, utkaną z igliwia i szyszek, a odważni i
śmiali panowie w swych cylindrach dumnie prężą się i chwalą w całej swej
dorodności. Kapelusze błyszczą w porannym słońcu kroplami rosy osiadłymi przed
chwilą.
Uwielbiam grzyby i uwielbiam jesień za to, że nas nimi
obdarowuje!
Wracam z lasu z pustym koszem – to nic! „Był czas przywyknąć”
– myślę. Uspokojony faktem, że dzięki dobrym znajomym i tak nie zabraknie mi
tych przysmaków przez całą zimę już planuje co z nich przygotuję. Mam smaka na
coś wykwintnego, delikatnego i zdecydowanego zarazem. Mam ochotę na lekkie
crostini. Tak, to będzie to!
Prawdziwkowe Crostini
kilka dorodnych prawdziwków
duża cebula
200 gram serka twarogowego mielonego naturalnego
100 gram sera pleśniowego typu rokpol
ząbek czosnku
3 łyżki masła
sól i pieprz
Bagietkę pokroić na kromki grubości jednego centymetra. Usmażyć
na łyżce masła na złoty kolor i nasmarować ząbkiem czosnku. Grzyby pokroić w plastry - kilka zostawić do
dekoracji, resztę drobno posiekać. Usmażyć z drobno posiekaną cebulą. Twarożek
rozgnieść z serem pleśniowym, dodać grzyby z cebulą, doprawić solą i pieprzem
jak i rozmarynem. Powstała pastą posmarować crostini i udekorować podsmażonymi
plastrami prawdziwków.
Smacznego!
Ja też uwielbiam złotą jesień :)
OdpowiedzUsuńCrostini wyglądają cudownie jesiennie i apetycznie. Pomyśleć, że zgrabne kapelusze tych grzybów potrafią się tak wrednie w lesie schować!
I cóż zrobić...
UsuńAle i tak je uwielbiamy :)
Dla takich pyszności jak Twoje crostini,warto pokochać Jesień:-)
OdpowiedzUsuńna prawdę warto...
Usuńpiękne zdjęcia, a grzyby? tak, tak, tak!
OdpowiedzUsuńdzięki - zachęcam do wypróbowania :)
Usuńprześliczne, napatrzeć się nie mogę!
OdpowiedzUsuńdziękuję Veggie :)
UsuńTo jest po prostu piękne. Jak malutkie obrazeczki...
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuńzdjęcia tak apetyczne, że przemawiają i zachęcają do jedzenia
OdpowiedzUsuńZachęcam do wypróbowania :)
UsuńGenialny sposób podania tych grzybów, bardzo dekoracyjny i apetyczny :)
OdpowiedzUsuń