Macie takie smaki dzieciństwa, za którymi tęsknicie?
Ja mam ich wiele. Czasem mam wrażenie, że zbyt wiele. Boję się, że nie wszystkie uda mi się odtworzyć, że zdążę zapomnieć i nigdy ich sobie nie przypomnę...
Ostatnio miałem taki moment - gotowałem risotto z pomidorami i podczas próbowania naszła mnie refleksja, że gdybym dodał do ryżu wędzonej ryby smakowałoby to jak paprykarz, którego tak uwielbiałem w dzieciństwie.
Bywało, że przez cały tydzień nie chciałem jeść nic innego jak właśnie paprykarz. Teraz też miewam takie chwile ale jest jeden problem. Ten kupny smakuje puszką - taką metalową, najzwyklejszą puszką... (przepraszam, ale tak właśnie jest).
I jak to dobrze się stało, że akurat gotowałem pomidorowe risotto. Wystarczyło dodać do niego obraną drobno pokrojoną wędzoną makrelę, zaostrzyć smak łyżką przecieru pomidorowego i odrobiną chilli, dodać zioła i paprykarz, smaczny jak ten z dzieciństwa gotowy.
Danie może i nie wyszukane ale na śniadanie idealne. Zdrowe i lekkie...
Ja swój paprykarz podałem na zwykłej pszennej bułce opieczonej w tosterze i polanej oliwą z oliwek. Całość posypałem świeżą natką pietruszki. Takie niby risotto, ale w wersji spolszczonej i śniadaniowej. Idealne...
Paprykarz śniadaniowy
1 cebula
100 g ryżu
pomidory krojone w kartoniku*
200 g makreli wędzonej
łyżka przecieru pomidorowego
świeża natka pietruszki
łyżeczka ostrej papryki
sól i pieprz
Drobno posiekaną cebulę podsmażamy i gdy jest szklista dodajemy ryż. Smażymy jeszcze minutę i dodajemy pomidory oraz niecałą szklankę wody. Gotujemy aż ryż wchłonie cały płyn. Kiedy przestygnie dodajemy porwaną na mniejsze kawałki rybę, przecier i przyprawy.
* dlaczego pomidory w kartoniku?
- nie zawierają konserwantów a ich opakowanie jest ekologiczne (więcej
tutaj)
Smacznego!
Lubię to!
OdpowiedzUsuńNie da się "nielubić"...
UsuńPaprykarz, czy risotto - nie ważne, wygląda tak cudownie, że znając mnie wciągnęlabym ze 3 taki buły z tym :)
OdpowiedzUsuń